sobota, 8 listopada 2008

Dzień „Sławy” i chwały

Moja długoletnia znajomość ze Sławą Przybylską jest Państwu znana.. O licznych spotkaniach ze Sławą nieraz pisałem i o nich mówiłem.. Nie spodziewałem się jednak, że tegoroczne spotkanie będzie tak w szczególnych okolicznościach i w wyjątkowym miejscu.. Sposobnością mojej wizyty u Sławy, był Jej Złoty Jubileusz pracy artystycznej, a miejscem Aula Kryształowa SGGW.

Zazwyczaj to ja proszę Sławę, by powiedziała i zaśpiewała. Tym razem było inaczej. To ja przed licznym audytorium zaproszonych gości na uroczystość, miałem powiedzieć o motywach modlitewnych w Jej repertuarze. Okazało się, że Jej twórczość, naznaczona jest pierwiastkami religii, które rodziły się z Jej bogatej duchowości.

Choć uroczystość z założenia miała charakter oficjalny, szybko przerodziła się w spotkanie życzliwych sobie ludzi i rozmowy, których połączyła Jubilatka. Ku memu zaskoczeniu, wśród wielbicieli Jej talentu znalazła się pierwsza dama naszego kraju, prezydentowa Maria Kaczyńska, parlamentarzyści, ludzie nauki, artyści, przyjaciele...Podobno muzyka łagodzi obyczaje...

Atmosfera spotkania i bliskość Pałacu Prezydenckiego, przypomniała mi o zaproszeniu, jakie niedawno otrzymałem od Pana Mariusza Handzlika, Podsekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta R.P. Dlaczegoż by nie! I tak kolejne półtorej godziny spędziłem pod dachem Belwederu. Rolę gospodarza przejął P. Handzlik, z którym znajomość sięga czasów lubelskich. Tam właśnie między mną, wikariuszem parafii św. Józefa, zrodziła się późniejsza przyjaźń z moim parafianinem, obecnie Podsekretarzem Stanu. Jak się okazało, prawdziwej przyjaźni nie niszczy czas, a dzisiaj jej wyrazem było przyjęcie w domu samego Prezydenta.

W Warszawie, choć to duże miasto, mogą odnaleźć się starzy znajomi. Poseł Zbigniew Girzyński, który spędzał z rodziną ostatnie wakacje w Górecku, zaprosił mnie do Parlamentu R.P., a w tym dniu, był też jednym z gości Sławy Przybylskiej. A tam kolejne znane twarze i wspólna kolacja ze znajomymi mi parlamentarzystami – Żukowskim, Matusznym, Zawiślakiem, Chróścikowskim... Tak więc moja październikowa wizyta w Warszawie ukazała, że tak różni ludzie, tak wielu profesji, mają o czym rozmawiać i mimo tych różnic, łączy ich wzajemna, ludzka życzliwość.


4 komentarze:

Anonimowy pisze...

no proszę , ładnie ksiądz się buja na tych salonach :)) pozdrawiam!
Slawek

Anonimowy pisze...

no piękne meble mają w pałacu

Anonimowy pisze...

Bardzo skromny wpis pokornego kapłana. Księże, a może coś o Panu Bogu, a nie tylko o sobie i swoich licznych, wielkich, wspaniałych znajomosciach.

Tadeusz Sochan pisze...

Jak poszukasz, to znajdziesz wiele o Bogu. Dziękuję za przykład pokory! Pozdrawiam ciepło!